W trakcie obrad komisji Rady Miejskiej w Mogilnie, w momencie dyskusji na temat fontanny radny Grzegorz Stochliński porównał dawny „Wrzos” właśnie do mogileńskiej fontanny, jako chluby i wizytówki Mogilna. Dodał również, że poprzednie władze zaniedbały tę nieruchomość, która później została sprzedana.
– Kto sprzedał Wrzos? Która władza sprzedała Wrzos? To była kiedyś chluba i wizytówka Mogilna, tak jak dzisiaj chlubą i wizytówką Mogilna jest fontanna (…) I dzisiaj widzimy, jak wygląda budynek Wrzosu. Co zrobiła poprzednia władza? Zaniedbała. Panie Majcherkiewicz, to jest prywatna własność osoby prywatnej i wyście to sprzedali. I nic dzisiaj radzie miejskiej i burmistrzowi do tego budynku – mówił radny Grzegorz Stochliński.
Temat budynku byłego „Wrzosu” poruszył też radny Przemysław Majcherkiewicz. Przypomniał on wszystkim, że niegdyś Leszek Duszyński jeszcze jako radny krytykował swoich poprzedników – Stanisława Łaganowskiego i Jacka Kraśnego za nieestetyczny wygląd tego budynku i deski w oknach.
– Panie burmistrzu, to jest fajna sprawa, że się pamięta tylko te lepsze rzeczy, a tych gorszych, jak pan powiedział, się nie pamięta (…) Kiedy pan został radnym w 98 roku, pierwsza kadencja i słynny Wrzos był sprzedany, bo taka była potrzeba, tak jak pan próbuje sprzedać 3 hektary ziemi przy ulicy Kościuszki w Mogilnie, to wtedy pan bardzo mocno krytykował burmistrza Łaganowskiego w pierwszej kadencji oraz w drugiej burmistrza Kraśnego za to, że dechy wiszą na oknach Wrzosu, że jesteście nieudacznikami, nie potraficie zadbać o estetykę miasta. Ja wiem, że panu zależy na estetyce miasta i taką estetykę mamy od 2008 roku nadal. Czyli mamy 13 lat pana rządów i w tej sprawie nic nie zostało zrobione. Ja wiem panie Grzegorzu i wielu innych, że to nie jest takie proste. Ale ja będąc urzędnikiem Urzędu Miejskiego w Mogilnie, pamiętacie niektórzy z państwa, jak wyglądał hotel Polonia z oknami wybitymi, z których szyby spadały na ulicę Jagiełły. On był też w rękach prywatnych. Odzyskane było mienie pochodzenia żydowskiego i ja tego właściciela pismem jednym w oparciu o przepisy prawa budowlanego zmusiłem jak gdyby do tego. Burmistrz nie wierzył w to mój szef, że to się uda. Udało się i właściciel tej nieruchomości wyremontował to, wynajmuje – relacjonował Przemysław Majcherkiewicz.
Radny sugerował także, że przepisy prawa pozwalają samorządom w przypadku rażącej degradacji nieruchomości, odnowić dany budynek i wpisać gminę do hipoteki księgi wieczystej.
– W przepisach prawa budowlanego jest zapis, że gmina ma prawo, jeżeli nieruchomość rażąco odbiega swoim wyglądem i stanem od budynków sąsiednich wejść na hipotekę, wyremontować, zrobić z tym budynkiem i koniec. Tylko trzeba odrobinę dobrych chęci. Ja szczegółów nie znam, nie jestem z wykształcenia inżynierem budowlanym, jestem raczej biologiem, ale naprawdę nie możemy wiecznie dopuszczać do tego. Nasi goście z Engelskirchen nawet prywatnie mnie pytają: „Kiedy w końcu to zrobicie?”, bo ja kontakt z Engelskirchen mam – mówił radny Przemysław Majcherkiewicz.
Burmistrz odparł jedynie, że radny Majcherkiewicz ma dobrą pamięć, a sam włodarz nie przypomina sobie, żeby dopuszczał się takiej krytyki. (AS)
Pisał jeden z redaktorów w jednej z gazet w sprawie 400 tys na remont fontanny że to niewiele jak na wizytówkę miasta ( niby fontanna). Tak naprawdę Wrzos i te,, Arkady,, przy nim plus latające wokół śmierci plus dziurawe drogi to jest prawdziwa wizytówka miasta i gminy. Wiem że Wrzos jest w prywatnych rękach ale …
Lepiej wyremontować wrzos niż robić fontannę za grube tysiące. Lepiej będzie wyglądało centrum miasta niż fontanna w parku która i tak kiedyś dawno temu zbierała liście
Ależ to Amerykę odkryli radni….bicie piany pod wyborców. Przecież Majcherkiewicz był v-ce burmistrzem i co i nic,nie kiwnął w sprawie Wrzosu a tu nagle stary temat się nawinął.Podobnie wyjadacz Stochliński.Działalność żadna ale ważne że są medialni-to wyborcom w tym grajdole wystarczy.
To już nie wrzos tylko rudera i nie tylko na alejach budynek po bibliotece straszy następny za nim też.Pieniądze wywalone na budowane sklepy na targowisku ( potrzebne jak palec w du..e)można by przeznaczyć na rozbiórkę tych ruder i zagospodarować teren pod coś pożytecznego.Sklepów jest pod dostatkiem w których ludzi jest tyle co kot napłakał,a niektóre się nawet zamykają.
Budynek po bibliotece faktycznie straszy wyglądem, zaśmiecone schody i żule na schodach, ale jeszcze gorszy widok to spacerujące szczury przy WC, strach wyjść z dziećmi na spacer, może tym się zainteresuje gmina
Ale,zawsze (bez)radni mogą sobie zrobić ulubione selfie,przed budynkiem,oczywiście w stosownych strojach,żeby pokazać stan „wizytówki”małomiasteczkowej.Są może „lekarze” w tym grajdole,co „leczą” zaniki pamięci co niektórych??Żenada.
Leszka burmistrza to magazyn zbozowy tylko interesuje a nie wrzos na starosc na gitarce bedzie gdzie pograc
budynek gdzie była resteuracja Polonia był własnością pani Szymczak- czyli to nie mienie pożydowskie.
Po wojnie został upaństwowiony a był to dom parterowy. Miasto dokonało remo0ntu dobudowując kilka kondygnacji z funduszy miejskich. W czasie rządów pana Kraśnego i gdy radnym był pan Duszyńki.zwrócono tą nieruchomość spadkobiercom pani Szymczak juz nie jako bydyneczek tylko jako gmach.Czyli nie było to mienie pożydowskie!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Wrzos byłby juz dawno odremontowany ale chcąc to zrobic inwestor naruszył ściany nośne i wyszedl zonk. Jedynym rozwiązaniem jest zrównanie z ziemią i budowa nowego obiektu, ale co na to konserwator… jakby co to mogę zrównać z ziemią budynek. Koszt:akt własności działki na moje nazwisko
Niemniej była restauracja Polonia i hotel były zakupione przeszły na końcu w ręce p. B. z Ciechocinka, który dokonał kapitalnego remontu obiektu i przebudował na lokale mieszkalne pod wynajem. Istotą jest to, że budynek nie straszy, tak jak ten „ po Wrzosie”.
No nie rozumiecie że to Majherkiewicz jedyny jedynym pismem zmusił właściciela do… no właśnie do czego? Prywatny właściciel mial gdzieś te twoje pisma. Sprawa się toczyła swoimi torami bez pomocy politycznych aparatczyków. Tak samo nic nie zrobisz ty ani ten wasz burmistrz z wrzosem. Od was nic nie zależy bo macie za krótkie łapki. Bolan przedłużał licytacje co chwilę wyceniając drożej obiekt i wodził za nos wszystkich jak dzieci, zresztą dr ekonomii pokazał jak bankrutować z klasą. Nowy właściciel wzioł budę na spekulacje a nie po to by topić tu kasę jak w GS magazyn. I nie liczcie, że to odnowi czy coś. To nie publiczne pieniądze a prywatne. Zdrzyliscie się kapitalizmem i zatkało ryło. Także panie Majherkiewicz nie chwal sie nie chwal bo się.. czy jakoś tak.
ED! Widzisz, tak to jest w życiu, że nie wszystko udaje się doprowadzić do końca, chociażby przez bardzo skomplikowane przepisy i możliwości ich wyegzekwowania np. przez Gminę. Gdyby to było takie proste, dawno zapomnielibyśmy o tzw. Wrzosie. Jeśli jesteś taki biegły w sprawie, umiesz doradzać, krytykować, to zaproponuj burmistrzowi Duszyńskiemu, co ma zrobić, aby pozbyć się tego straszydła, „wizytówki” Mogilna?
Podejrzewam, że ED nie jest ani burmistrzem, ani radnym miejskim. Przecież tu nie chodzi o to, aby posadzić pewną część ciała na stołku, ale po to się jest na stanowisku, aby pokazać, jak prężnie umie się działać.
ED do rze gada
MĄDRALE czemu nie staneliście w obronie Wrzosu i tych kamienic wtedy kiedy Bolan rozwalał 15 ścian nośnych pod nadzorem tamtejszego Inspektora Nadzoru Budowlanego w Mogilnie. Budynki osiadły,popękały ściany i dlatego tak teraz wyglądają.
Ze zdziwieniem przeczytałem w lokalnym Tygodniku, jak to redaktor naczelny wspomina, że burmistrz Strzelna cyt. „ma szczęście, że nie ma w swojej radzie miejskiej takiej opozycji jak w Mogilnie”. Koniec cytatu. Sugeruje tym samym, że mogileńska opozycja, byłaby przeciwna przejęciu budynku starej gorzelni strzeleńskiej i przeznaczenie jej na „cele kulturalne”. To ciekawe, że redaktor wie co by zrobili mogileńscy radni! Przede wszystkim uważam, że w mogileńskiej radzie NIE MA OPOZYCJI!!! Są natomiast radni, myślący inaczej niż burmistrz Leszek Duszyński. Mają swoje wizje i pomysły na rozwój gminy. I mają do tego prawo! Bo nie burmistrz jest alfą i omegą. Jeśli tak, to rada miejska jest niepotrzebna. Zastanawia mnie to, dlaczego redaktor rzeczonego tygodnika zauważa co jest i co by było w Strzelnie „z zabytkami” a nie widzi swojej koszuli bliższej ciału? Ot chociażby marniejąca i idąca w ruinę zabytkowa wieża ciśnień w Szczeglinie, pozbycie się możliwości zakupu od PKP zabytkowej stolarni-kuźni i wieży ciśnień k. dworca PKP, doprowadzenie do rozbiórki słynnego już Magazynu Zbożowego GS ( miał się ostać w oryginale-tak mówiły ekspertyzy, które burmistrz wielokrotnie przedstawiał). A co z trzecią kolejową wieżą ciśnień stojącą na końcówce tzw. wolnych torów przy ul. Dworcowej? A co z zabytkowym młynem przy ul. Benedyktyńskiej? To właśnie ta tzw. mogileńska „opozycja” wielokrotnie pytała o te nieliczne miejskie zabytki i ich losy… Zauważam, że ani redaktor tygodnika, ani burmistrz Duszyński nie mają w ogóle jakiejkolwiek wiedzy nt. budynku po byłym Wrzosie. Boją się dotknąć ten temat, bardzo niewygodny…Lepiej iść „po łatwiźnie” i przekonać radnych swojej opcji, aby w Parku Miejskim pobudować Galerię PUSZKA! TO DOPIERO JEST SUKCES.
Zgadzam się z panem Radnym,mówi się, że ” głową muru się nie przebije”, wszyscy poprzedni rządzący wiedzą, kto do tego stanu doprowadził i kto na tej drodze stał, ale dziś są przepisy umożliwiające obecnego właściciela do wykonania takich prac, aby o Mogilnie nie mówili nasi rodowici mieszkańcy rozsiani po świecie, że to najbżytsze miasto jeśli chodzi o centrum miasta w naszym regionie.Panie Radny proszę zwrócić uwagę strażników miejskim aby zajęli się właścicielem działki za byłą ” Milą” przy Brzyduli,totalne wysypisko śmieci przy parku, a przy Piułsudckiego następna działka wysypisko, liczę na pana Panie Radny.