No i tak myślałam, że nie odniesiesz się nawet w małym procencie do wszystkiego, co pisałam wcześniej o pyszadle:( Piszesz tylko o jakości filmów. Ok. Doskonale wiem kto układa repertuar na pyszadło i akademię. Na tyle jestem zorientowana. Jeśli w przypadku akademii są to podobno dość wyselekcjonowane i ciekawe propozycje, to na pyszadle niestety bierze górę ilość, a nie jakość i doskonale o tym wiesz. To nie jest tylko i wyłącznie moje zdanie. Tak twierdzi wielu, również ci, którzy byli uczestnikami tegorocznego pyszadła. Pewnie, że prościej wybrać dwa dobre tytuły na akademię, niż kilkadziesiąt na pyszadło. Skoro to porównanie wypada na niekorzyść pyszadla, to tym bardziej jestem przekonana o bezzasadności jego organizacji w przyszłości, a to tylko jeden z wielu argumentów przeciw.

To ja tym razem krótko: 1) nie pisałem krytycznie o Mogilnie i mogilnianach (bo i miasto, i mieszkańców, których znam, lubię niezmiernie), tylko o osobach, które postrzegam jako niemerytorycznych malkontentów, postujących tu i w innych dyskusjach o festiwalu; 2) moja ignorancja i kompleksy są oczywiscie w wielu obszarach znaczne, ale wiem dwie rzeczy, które warto, Beti, wyjaśnić: etiuda studencka może być fabułą i nie trzeba ich koniecznie odróżniać, a za repertuar w ramach Waszej stojącej (według Ciebie) na wysokim poziomie Akademii Filmowej odpowiada, z tego co wiem, ten sam człowiek, który układa (mierny, według Ciebie) program Pyszadła.

Zobaczcie, pisze się tutaj o wielu setkach tysięcy zł przeznaczonych w dotacjach na organizowanie pyszadła przez te długie lata. Nikt nawet temu nie zaprzecza. Jakaś dziwna cisza ze strony mdk, burmistrza, Rady Miejskiej...? Może Prokuratura Wojewódzka coś w tej sprawie zadziała

Żądamy rozliczenia za wszystkie pyszadła, które się odbyły!

Dokładnie tak jest jak piszesz

Skoro ten festiwal jest taki super, ekstra itd...to czemu nigdzie w necie się go nie wymienia? Nie znalazłem go w żadnym zestawieniu xd Więc może przestańcie wypisywać te farmazony.. Trzeci świat to trzech świat...

Mogilno i "zwieszony łeb". Grubo pojechałeś i bardzo po chamsku. A dumni jesteśmy z Mogilna, ale nie dzięki festiwalowi, bo akurat w jego przypadku "zwieszamy łeb". Jakieś juwenalia przytaczasz jako przykład. Wiem dokładnie co to za forma, sam bywałem na niejednych. Pyrkon super, ale to impreza dla tych ze zdrową fantazją, a ty masz ją na wyrost. Może jakieś kompleksy u Ciebie?

Tym nieco naciąganym i przydługawym wywodem udowadniasz wyłącznie to, że autokratycznie chcesz wręcz zmusić mieszkańców Mogilna, by pokochali pyszadlo. Dajesz niegrzecznie lokalsom do zrozumienia, że nie przyjmujesz ich racji. Chcę cię poinformować, że MOGILNIANIE to nie jakieś ciołki z mentalnością prowincjuszy. Przyjrzyj się im z bliska, a zobaczysz, że mają więcej wspólnego z sztuką i kulturą niż Ty. Nie obrażaj ludzi, bo tym bardziej będziesz mógł zapomnieć o swoim festiwaliku w przyszłości. Twierdzisz, że ludzie z Mogilna nie włączają się w tworzenie festiwalu. Powiem Ci tak. Skoro prze tych kilka lat trwania tej farsy tego nie zrobili, to znaczy, że dopatrzyli się w niej kompletnej miernoty i mało ciekawej rozrywki na niskim poziomie. Ludzie mieszkający tutaj doskonale rozróżniają etiudę studencką od np fabuły . Żyjesz widać w swojej iluzji, a ludzie tutaj żyją rzeczywistością i obecnymi realiami, a nie wybujałą fantazją. Na brak postępu w jakości tego PSEUDO festiwalu ludzie zareagowali właśnie tym, że nie włączają się w jego tworzenie, proste no nie? Festiwal przez ładnych kilka lat miał szansę zmienić to nastawienie, ale nie zmienił. Wystarczy przeczytać te wszystkie krytyczne komentarze i można wysnuć proste wnioski. Ty ich nie wyciągasz bo jesteś widocznie ignorantem i jak na dłoni widać, że w twoim interesie (czy to finansowym czy to ambicjonalnym) jest kontynuowanie tej imprezy za wszelką cenę. Jak już wspomniałem, Mogilno dało bardzo dużo czasu, cierpliwości, dobrych chęci i oczywiście pieniędzy, żeby festiwalowi się udało. Niestety, trzeba jasno powiedzieć, Mdk rzuciło się z motyką na księżyc. Nie to miejsce, nie te pieniądze, może nawet nie ten czas. Taka moja rada dla Ciebie. Nawet nie próbuj sprawiać wrażenia, że jakoby Mogilno to jakaś kulturalna pustynia i zadupie. Działo się tu i nadal dzieje wiele ciekawych rzeczy w temacie kultury i to na dużo wyższym poziomie niż Twoje ulubione pyszadło. Samo kino wyświetla filmy od czasów II Wojny Światowej, więc nie ucz nas, co to takiego etiudy studenckie, czy kino studyjne. Co miesiąc ludzie mają okazję takie właśnie kino poznawać na spotkaniach w ramach akademii filmowej. Tak jest od wielu wielu lat. Więc pohamuj swoje żenujące zapędy i emocje w komentarzach, próbując tym samym wjechać ludziom na ambicje i wywołać w nich poczucie niższości przed pseudo autorytetami od spraw kinematografii. To jest niebywałe, że sobie na to pozwalasz. Nie rozumiesz, że osiągasz tym samy odwrotny skutek do zamierzonego. Ludzie nie lubią takich uwag i zapewniam, nie przysporzy Ci to zwolenników, ani przyjaciół wśród mieszkańców miasta, wręcz przeciwnie. Na przyszłość radzę odrobinę refleksji, a przede wszystkim pokory, bo widać, że masz jej wyraźny deficyt

Zdjęcie 81 mówi o sensie tej imprezy.Mimo pewnych sensownych zdań poprzednich wypowiedzi nadal uważam,że ta impreza ma zero echa promocyjnego....może gdyby o to usilnie się postarano...dotąd to kąpiel we własnym sosie i nic dalej. Medialnie w całokształcie nie istniejemy w porównaniu z innymi miasteczkami w prasie,telewizji ,radiu.O ilu mieszkańcach i sprawach,osiągnięciach i pasjach powiedziano zewnętrznie.Aż strach bierze gdy w telewizji Mogilno,to albo wypadek,morderstwo lub pożar...Ilu ciekawych i twórczych ludzi tu żyje...Nawet MDK nie ma pojęcia o nich i to świadczy dobitnie o koniecznym trzęsieniu posadami tej instytucji...rola kulturotwórcza wspierająca miejscowych twórców jest zerowa a to przecież punkt pierwszy sensu istnienia tej instytucji!!!

Skoro ekonomisto jesteś taki dociekliwy, powinieneś z łatwością doszukać się informacji na temat kosztów tej imprezy jakie ponoszą goście: Karnet na 1 dzień: 50zł Karnet na 4 dni festiwalu :150zł Noclegi:100zł przy stadionie , 130 Heven Obiady, śniadania i kolacje: 15zł od osoby za posiłek Byłem grupą 5 osobową, zostawiliśmy w Mogilnie 3000zł przez 3 dni, robiąc między innymi zakupy w Lewiatanie, lodziarniach, żabce. Uwaga, teraz spadniecie z krzeseł: dojechaliśmy na własny koszt!!! Alkohol taki jak piwo na koncertach: 15zł za butelkę. Nie mogę już czytać komentarzy, że przyjechałem na festiwal za pieniądze podatników. Ponawiam swój komunikat i prośbę aby połączyć siły gości i mieszkańców aby Pyszadło stało się miejscem rozpoznawalnym, kulturalnym, przyjaznym dla mieszkańców i gości. Totalna krytyka spowodowana jest tym ,że żaden z Was nie był tam na miejscu, z góry zakładając że jest to marny festiwal. Poznaliśmy mieszkańców Mogilna, którzy współtworzą Pyszadło, zaangażowanych, uśmiechniętych, siedzących w kinie, bawiących się na koncercie, pomagających, życzliwych. Mieszkańcy Mogilna, zamiast krytykować totalnie wszystko, zaproponujcie zmiany, przecież nie ma nic idealnego, nie ma takiego co każdego zadowoli.

Nie do końca wiem, jakimi kryteriami, Beti, rozsądzasz "zorientowanie" w kinie. Ale nawet założywszy, że "Pyszadło" ma małą rozpoznawalność (przez nietrafioną nazwę?), to oznacza tylko, że warto by dorzucić jeszcze nieco na promocję może, by imprezę pokazać w ogólnokrajowych portalach. Nie byłoby to zresztą może konieczne, gdybyś Twoich ziomków do Mogilna raz czy drugi zaprosiła, by na własne oczy sprawdzili, jak się sprawy mają. Nacieszliby się fajnymi filmami, wyskoczyli z kasy, by zapłacić za obiad w klubie festiwalowym czy lokalnych knjpach (tak jak znakomita większośc festiwlaowych gości i wszyscy uczestnicy) i trochę może też zosatwili w lokalnej Żabce na alko na afterki. Nocleg mogliby mieć za darmo, to prawda, jeslibyś, Beti, była gościnna, choć odnośnie tego mogę mieć wątpliwości. Z wszystkich Waszych komentarzy wynika bowiem, że gościnnośc jest na tym czacie słowem niepopularnym; sądzicie, że lokalana kasa z podatków powinna być wydawana tylko na potrzeby lokalsów (nie wiem zresztą, jakimi mierzone kryteriami). Niezłe to założenie, bo rozumiem, że mogilnianie też powinni siedzieć u siebie i nie próbować nawet uczestniczyć w imrezach organizowanych w Gnieźnie, Inowrocławiu, Barciniu czy Trzemesznie. W moim poczuciu zadaniem instytucji kultury jest budowanie oferty, która wychodzi poza rogatki, która publiczną kasę rozumie nie tylko zaściankowo (swoi swoim), ale dorzuca się do kapitału kultury regionu... a nawet kraju. Jeśli ktoś z Was ma dzieci i te dzieci jadą na UAM czy UKW na studia, to mieszkańcy Poznania czy Bydgszczy powinni patrzeć wilkiem na Juwenalia bo to głównie dla zamiejscowych? Poznań nie powienien wspierać "Pyrkonu" (imprezy, która kiedyś mieściłą się w lokalnej osiedlowej szkole, a dziś wypełnia Targi Poznańskie i podwaja populację miasa na jeden weekend w roku). Praktyki zawodowe dla moginian tylko w Mogilnie i przez mogileńskie firmy? WTF? Co to jest za myślenie? MDK w Mogilnie jest super, bo to rozumie, buduje przestrzeń spotkania, z której, co też warto podkreślić wobec Waszych zastrzeżeń, wielu mogilnian korzysta. Podobnie jak z innych (zbędnych Waszym zdaniem?) koncertów, imprez plenerowych itp. Nie mówię, że miasto takie jak Mogilno nie powinno mieć festynu, który ucieszy wszystkich i ma niższy próg wejścia, ale bardziej elitarną imprezę filmową też mieć może. Choćby po to, by dać szansę uczestnictwa w niej kilkorgu z Waszych dzieciaków (na dziecięcych seansach i warsztatach licznie odwiedzonych w tym roku) czy nastolatków, młodych ludzi którzy zobaczą, jak fajnie i łatwo też czesto da się zrobić pierwszy film. To wartośc edukacyjna, której nie sposób przecenić. I tym festiwal w moich oczach się broni, nawet jeśli trafi się jeden czy drugi zgrzebny film. Ale to dla młodego człowieka, autora czy autorki niespełnonej jeszcze do końca produkcji też moze debiut, pierwszy festiwal.. I ci ludzie, wierzcie mi, już "Pyszadła" z niczym nie pomylą, a Mogilna nie zapomną... Frekwencja z roku na rok jest zauważalnie większa. Filmy pokazywane też są coraz lepsze. Czy któryś z Was, malkontenci, oglądał kiedyś etiudy absolwentów Łódzkiej Filmówki albo programów Studia Munka? Wiecie, jakie scenariusze realizują współcześni twórcy niezależni? Macie w sobie choć tę kapkę ciekawości, by raz, raz jeden przyjść na ten festiwal (choć na jeden dzień, za całe pięc dyszek) i zobaczyć, co macie w ofercie pod nosem? Retorycznie możemy się przekomarzać chćby tydzieńw ramach sporu "na co idą nasze podatki", ale pozostaje faktem niezbitym, że "Pyszado" to impreza, która poprawia się z roku na rok dzięki pracy ludzi z MDKu i zaproszonych wspólpracowników oraz entuzjazmowi gości, którzy (w odróżnieniu od Beti) zapraszają swoich znajomych na ten festiwal, a którzy przyjechawszy mówią na przyład, że OKFA w okolicznym Konienie się nie umywa nawet jesli chodzi o wajb imprezy i generalne wrażenie. Mogilno nie traci na tej imprezie, budżet masta się dotąd przynajmniej nie posypał, a małym stosunkowo nakładem zyskujecie coś, czego żadną kampanią reklamową czy pobożnymi życzeniami nie bylibyście w stanie wygenerować. Może być lepiej jeszcze? Może! Wy moglibyście pomóc, lajkując i forwardując w socal mediach, będąc przez chwilę, testowo choć, dumnymi z miasteczka, w którym mieszkacie, a które rozgląda się po okolicy, a nie tylko smętnie zwiesza łeb. Ale to Wasze nastawienie jest marne. Szkoda. Różnica miedzy nami jest taka, że ja obejrzałem w mininych dniach ponad czterdzieści filmów (w tym szesnaście pełnometrażowych), z ktorych tylko siedem, może osiem było słabszych, poznałem kilkunastu nowych ludzi, w tym filmowców, którzy (zapłaciwszy za swój nocleg) wciąz mieli odczucie, że fajnie im było w Mogilnie. I mam wrażenie, że to był świetny weekend, o którym na przestrzeni kolejnych miesięcy opowiem wielu osobom w kraju i jakąś kolejną piątkę na 9.edycję - zapowiedzianą przez Waszego Burmistrza - namówię. A jak któreś z Was ma warunki i podzieli się łóżkami, to będzie miało kilkoro "znających się na filmie" znajomych więcej i nowy wgląd w imprezę, która zasługuje - w moim odczuciu - na docenienie, a w Waszym powinna - zakłądam - przynajmniej na krytykę z autopsji.

Skoro nastawiasz się tak na festiwalową turystykę, to nie muszę chyba wyjaśniać, że, jak ich nazywasz, "inteligentni turyści" powinni zostawić w mieście pewną ilość gotówki. Tak to działa na całym świecie. Festiwale robi się po to, żeby przy okazji promocji różnych form sztuki również zarobić Oni tym czasem, czyli ci "inteligentni turyści" dostają wyżywienie, noclegi i inne atrakcje w gratisie z tego co słyszałem. Dlatego tak chętnie przyjeżdżają do Mogilna. Idźmy dalej. Skoro tych przyjezdnych jest tak wielu, to dlaczego nie ma ich na zdjęciach z sali kina? Widać jak interesują ich filmy i spotkania w MDK. Myślę, że prawdziwym powodem dla którego pojawiają się w Mogilnie to nie festiwal, tylko darmocha. Jeśli się mylę, to proszę mnie wyprowadzić z błędu, ale jeśli mam rację, to obiecuję, że będę bardziej dociekliwy i zadam te pytania osobom odpowiedzialnym za organizację i finansowanie imprezy, w tym pewnie i Ciebie Marcinie P.

Mam znajomych w wielu miejscach w Polsce. Niektórzy z nich są mocno zorientowani jeśli chodzi o film i ogólnie kino. Pytałem ich celowo, czy wiedzą co to jest festiwal pyszadło. Każdy z nich odpowiedział intuicyjnie, że prawdopodobnie chodzi o jakiś festiwal kulinarny. Tak oto wygląda to Twoje ukorzenienie pyszadła na mapie festiwali w Polsce i wyimaginowana promocja Mogilna dzięki festiwalowi. Inne ośrodki kultury nie decydują się na organizację podobnych fanaberii z jednego prostego powodu, nie chcą wywalać wielkich pieniędzy na coś, co nie znajdzie odpowiedniej ilości odbiorców, a właśnie z tym mamy do czynienia w Mogilnie. Dobrze wszyscy wiemy, że nie stać tego miasta na taką rozbujaną, a zarazem nic nie znaczącą imprezę. Pewnie przez te wszystkie lata jej usilnego i nieuzasadnionego kontynuowania już setki tysięcy złotych poszło w błoto, a efekt jeśli chodzi o zainteresowanie mieszkańców i samą promocję niestety żaden. Taka jest prawda i taką prawdę należy przyjąć do wiadomości i w końcu odpuścić. Może wielu ludzi związanych z tym tworem wybujałej fantazji dyrektora MDK będzie zawiedzionych z tytułu utraconych apanaży, które otrzymywali jako prowadzący dyskusje, spotkania z widzami, jako reżyserzy oraz jako goście specjalni, ale również i Ci, którzy przyjeżdżali na koszt MDKu korzystając z darmowego noclegu czy posiłków. To ostatnie to chyba ewenement na skalę światową. I tak na serio, powiedzmy sobie szczerze, czy przyjeżdżaliby tak chętnie, gdyby nie te "prezenty" od organizatora? Zrobił się z tego wszystkiego jakiś dziwny układ, wszyscy oni korzystają, a Mogilno traci :( Słabe to, przyznacie ...

Ale sorry, podałaś tylko jeden przykład faktycznie ciekawego obrazu, a gdzie reszta tych wspaniałych rzekomo filmów? Jeden na kilkadziesiąt, serio? Słaby argument. Z tymi wspaniałymi ludźmi z Mogilna poznanymi przez Ciebie to prawda. Tu są wspaniali ludzie i nie tylko tych kilka osób wokół pyszadła, jednak to za mało, żeby dalej brnąć w kontynuację tej imprezy, która tak naprawdę już się nie podniesie bo doszła do ściany jej możliwości. Jest tak samo jak 8 lat temu, a może nawet gorzej. Nie jesteś w stanie nakłonić mogilnian do uczestniczenia w tym "festiwalu", mają inne preferencje jeśli chodzi kulturę. Jednym dobrym filmem, który pewnie już większość zdążyła zobaczyć na streamie nie nakłonisz do odwiedzin pyszadla. Patrz jaka jest rzeczywistość i zaakceptuj porażkę tego festiwalu.

Skoro "festiwal"nie chwycił,nie zwiększył zainteresowania mieszkańców to wpisał się w zasadę ekonomiczną - znika.Znikają programy tv,tytuły gazet,czasopisma i nie ma zmiłuj się.W Mogilnie obowiązują inne zasady i nie tylko w kontynuacji Przysiadła ,bo ono Przysiadło od zaistnienia i siedzi i mieszkańców w przytłaczającej większości nie interesuje. Tyle mówi się o celowości wydawania środków finansowych ale nie w Mogilnie.

Musisz koniecznie pogłębić swą wiedzę o podatkach.Wszelkich podatkach,opłatach ponoszonych na rzecz Gminy,nawet przez bezrobotnych.Wtedy zabieraj głos.Dociekliwie.Może iwesz,ile to kosztowało,ile "przytulił"??

pyszadło to fajny pomysł i nie rozumiem ludzi krytykujacych. ja popieram i uważam, że to forma łaczenia się dodatkowo z kultura. dziekujemy ze mozemy z nia obcować i oby było wiecej takich wydarzen. czekam na kolejne pyszadło!

Drogi/Droga/Drogie PYSZADŁO, otóż wyobraź sobie, że zaprzeczę. Zaprzeczy Ci również Amerykańska Akademia Sztuki i Wiedzy Filmowej, Hollywoodzkie Stowarzyszenie Prasy Zagranicznej, Brytyjska Akademia Sztuk Filmowych i Telewizyjnych, jury Międzynarodowego Festiwalu Filmowego w Wenecji i wielu, wielu innych. Jeśli dla Ciebie film "Biedne istoty" (pokazywany w tym roku na festiwalu) ma "dyskusyjną wartość artystyczną", to niestety mój drogi/drogą/drogie jest cała rzesza ludzi, którzy będą Ci przeczyć. Ja nie zmuszam, ja nakłaniam. Nie zrozumiem negatywnych komentarzy osoby, która nie była i nie przeżyła. O gustach nie zamierzam dyskutować, każdy ma prawo mieć swój. Koncert Kobranocki też uważasz za wątpliwy artystycznie? Jeśli tak, to może zaproponuj organizatorom, który artysta spełni Twoje oczekiwania. Zamiast krytykować współtwórz. Serdecznie pozdrawiam wszystkich fantastycznych mieszkańców Mogilna, których poznałam na przestrzeni kilku lat... dodam tylko, że wielu z nich również Ci zaprzeczy.

Jeśli faktycznie nie pracujesz, to z Twoich podatków chyba ten festiwal szczególnie opłacany nie jest?

Jeśli faktycznie nie pracujesz, to z Twoich podatków chyba ten festiwal szczególnie opłacany nie jest?

Myślę, że nowa Komisja Rewizyjna Rady Miejskiej sprawdzi ile ostatecznie kosztowało budżet gminy tzw. Pyszadło ? W którym brały udział przede wszystkim osoby spoza Mogilna, powiatu mogileńskiego. Zwłaszcza w Magazynie GS.

Cenzura????A,jak z trzeżwością u tzw. "artysty"????Ile kasy otrzymał od Nas,podatników??

Zdanie mieszkańców jest bardzo istotne i należy się z nim liczyć. Nie rozumiem jednak dlaczego mieszkańcy wyrabiają sobie zdanie na podstawie czegoś czego nie widzieli, w czym nie uczestniczyli. Nie można ocenić filmu, gdy się go nie widziało, podobnie jest z koncertem, restauracją itp. Przecież można połączyć jedno z drugim. Pyszadło jest już ukorzenione na mapie festiwalów filmowych. Zaproponujcie rozwiązania, które zadowolą również mieszkańców, którzy oczekuję w tym czasie innej rozrywki. Podczas festiwalu odbywają się koncerty, ognisko, spotkania z aktorami.W tym roku grał DJ po kinie plenerowym. Czy byłeś na tych wydarzeniach? Skoro filmy są złe, ognisko jest złe, koncerty są złe, goście są źli, to nie ma pola do dyskusji na temat ewentualnych zmian. Kino studyjne przechodzi teraz prawdziwy renesans. Z dużym powodzeniem realizowane są festiwale we Wrześni w Kazimierzu Dolnym. Namawiam mieszkańców do aktywnego włączenia się w inicjatywę tworzenia -ulepszania Pyszadła.

Bo konkursy wygrywa się na zapleczu, a nie zestawach ofertowych.

Zdanie mieszkańców jest bardzo istotne i należy się z nim liczyć. Nie rozumiem jednak dlaczego mieszkańcy wyrabiają sobie zdanie na podstawie czegoś czego nie widzieli, w czym nie uczestniczyli. Nie można ocenić filmu, gdy się go nie widziało, podobnie jest z koncertem, restauracją itp. Przecież można połączyć jedno z drugim. Pyszadło jest już ukorzenione na mapie festiwalów filmowych. Zaproponujcie rozwiązania, które zadowolą również mieszkańców, którzy oczekuję w tym czasie innej rozrywki. Podczas festiwalu odbywają się koncerty, ognisko, spotkania z aktorami.W tym roku grał DJ po kinie plenerowym. Czy byłeś na tych wydarzeniach? Skoro filmy są złe, ognisko jest złe, koncerty są złe, goście są źli, to nie ma pola do dyskusji na temat ewentualnych zmian. Kino studyjne przechodzi teraz prawdziwy renesans. Z dużym powodzeniem realizowane są festiwale we Wrześni w Kazimierzu Dolnym. Namawiam mieszkańców do aktywnego włączenia się w inicjatywę tworzenia -ulepszania Pyszadła.

Zrobiłbym biletowany festiwal sztucznych balonów po 200zl wejściówka to by krzeseł we wsi zbrakło żeby w tym kinie dostawic.. Kultura wysoka jest zbędna! Ludzie potrzebują chleba i igrzysk, a nie wynurzeń schizofrenika przekutych w sceny..

Czy uważasz, że ludzie, którym nie podoba się ta, jak to nazwałaś inicjatywa, muszą na siłę przyjść i fałszywie pokazywać zachwyt filmami o bardzo dyskusyjnej wartości artystycznej, bo chyba nie zaprzeczysz, że tak właśnie jest? Nie chcą to nie przychodzą i kropka. Skoro Ty znajdujesz w tych spotkaniach i samych filmach coś co Cię fascynuje, to już Twoja sprawa, ale nie dziw się ludziom, którzy olewają takie imprezy bo to nie ich bajka. Takich osób w Mogilnie jest zdecydowana większość. Nie podoba im się również to, że przez tę imprezę blokowane są inne, które bardziej by ich zainteresowały. Skoro tak Cię kręcą takie filmowe imprezy to jedź sobie na jakiś fajny znany festiwal. Gwarantuję, że znajdziesz przynajmniej z dziesięć lepszych

ZAINTERESOWANIE PYSZADLEM OSTATNIO BARDZO WZROSŁO ;) CI ZAINTERESOWANI CHCĄ W KOŃCU WIEDZIEĆ ILE PYSZADŁO KOSZTUJE HA HA HA

Opowiedziano mi, że 95% uczestników tego całego pysznidla, czy jak to tam zwą, to ci, którzy tworzą te filmowe "dzieła" i studenci filmoznawstwa z Poznania w ramach praktyk. Jeśli to prawda to dla kogo jest ta impreza organizowana z naszej gminnej kasy? Skoro tak jest rzeczywiście, to niech uczelnia, w tym przypadku to chyba UAM partycypuje w kosztach organizacji takich zajęć dla studentów i niech to nie będzie nazwane festiwalem tylko jakimiś praktykami czy czymś podobnym. Wielu moich znajomych uważa, że ten denny ala festiwal to przejaw megalomani dyrektora MDKu. Już od kilku lat spada na niego krytyka z powodu tej imprezy, a ten dalej swoje. Może ktoś to powstrzymać, bo to już jest jakaś forma patologii

Co Cię tak Dziwi Marcinku ? Normalna reakcja niezadowolonych ludzi i powiem Ci, że jest ich dużo dużo więcej niż zwolenników :)

To już OSP lepsze imprezy organizują, ludzie się bawią, muzyczka gra, wszyscy zadowoleni i o to chyba chodzi w małych miasteczkach takich jak Mogilno, a nie spotkanie pseudointelektualistów w kryzysie wieku średniego przez kilka dni na koszt gminy. To jest dopiero satyra. Fotografie pokazują jak na dłoni jakim zainteresowaniem cieszy się to wasze pyszadło, śmiech normalnie

Marcinku,nie rozumiesz,że ludzie nie chcą takiej rozrywki jak pyszadło,chcą normalnej zwyczajnej zabawy przy znanych artystach,wypić z przyjaciółmi w letni wieczór piwo i zabawić się przy znanym wykonawcy,a ten festiwal zabiera finansowanie takich właśnie imprez rozrywkowych.Robi się imprezę dla przyjezdnych,a mieszkańców ma się gdzieś i nie myśli się o ich gustach i potrzebach kulturalnych.Za pieniądze z pyszadła można zorganizować potężną letnią imprezę na którą przyjedzie tysiące osób,tak jak niegdyś już bywało w Mogilnie.Ludzie tu płacą podatki,a dostają jakiś śmieszny festiwal filmów,który nikogo nie obchodzi.Nie broń czegoś,czego nie da się już obronić i przyjmij to z pokorą do wiadomości,zrozumiałeś w końcu czy nie dociera?

Hmmmm... ciekawe pytanie "co ten festiwal daje nam, mieszkańcom?" i cała masa odpowiedzi; promocję regionu, obcowanie z kulturą, możliwość oglądania filmów niszowych, rozwijanie wrażliwości, ciekawe rozmowy i prelekcje. Pytanie powinno raczej brzmieć dlaczego mieszkańcy nie korzystają z tego, co daje im festiwal? Byłam, oglądałam, przeżywałam. Było fantastycznie, za co ogromnie dziękuję organizatorom. Mam nadzieję, że zobaczymy się w przyszłym roku, a wszystkich hejterów (bo to przecież modne w dzisiejszych czasach) i tych, którzy sceptycznie podchodzą do tak pięknej inicjatywy serdecznie zapraszam do debaty po pokazach, może wtedy się przekonacie.

Na dworcu jest dużo miejsca.

Dziwią mnie komentarze samych mieszkańców Mogilna, którzy krytycznie podchodzą do Pyszadła. Jest to impreza filmowa, na którą przyjeżdżają ludzie z całej Polski, żeby oglądać filmy ale również o nich rozmawiać. Niech nie dziwią puste fotele w kinie, bo sam na każdym filmie nie byłem, trzeba jeszcze coś jeść. Zamiast krytykować namawiam mieszkańców aby zorganizowali się na czas festiwalu i dodali kilka baz noclegowych. Było tylu gości, że organizatorzy musieli prosić o pomoc braci klasztornych. Co przynosi taki festiwal miastu: inteligentnych turystów, uwielbiających wracac do tego cudownego miejsca. Jestem odporny na krytykę, tylko niech to będzie krytyka oparta na argumentach, ludzi którzy byli na festiwalu. Nie byłeś, nie koemntuj, więcej pożytku zrobisz jak będziesz promował swoje miasto,właśnie takim festiwalem.

Dziwią mnie komentarze samych mieszkańców Mogilna, którzy krytycznie podchodzą do Pyszadła. Jest to impreza filmowa, na którą przyjeżdżają ludzie z całej Polski, żeby oglądać filmy ale również o nich rozmawiać. Niech nie dziwią puste fotele w kinie, bo sam na każdym filmie nie byłem, trzeba jeszcze coś jeść. Zamiast krytykować namawiam mieszkańców aby zorganizowali się na czas festiwalu i dodali kilka baz noclegowych. Było tylu gości, że organizatorzy musieli prosić o pomoc braci klasztornych. Co przynosi taki festiwal miastu: inteligentnych turystów, uwielbiających wracac do tego cudownego miejsca. Jestem odporny na krytykę, tylko niech to będzie krytyka oparta na argumentach, ludzi którzy byli na festiwalu. Nie byłeś, nie koemntuj, więcej pożytku zrobisz jak będziesz promował swoje miasto,właśnie takim festiwalem.

Mam pytanie do obecnych władz gminy: po co mydlicie oczy konkursami?! Dla lepszego samopoczucia?! Jedna z nowych kandydatek na Dyrektor SP1 już ogłasza, że konkurs już jest rozstrzygnięty i ona będzie - podobnie jak z pełniącą obowiązki ZOSiP. Co więcej już ustaliła kto będzie zastępcą (Lorek). Jeśli to wszytko prawda to gratuluję zmian - oddając głos na Nawrota nie tego chciałem a to wygląda na kolejne tkm.

Z ciekawości zapytam się ile ten festiwal kosztuje? Może czas się zastanowić czy nie lepiej jest zrobić imprezy plenerowej jak za dawnych lat!!!

Poziomu kultury nie mierzy się ilością zapełnionych foteli. Zdaję sobie sprawę, że gdyby nie było kina, teatru, filharmonii to niektórzy z nas nie zauważyliby tego. Im tego do życia nie potrzeba!!! Dziękuję organizatorom za te kilka dni kultury. Seminarium naukowe poprzedzające Pyszadło poszerzyło moje horyzonty postrzegania życia. Dziękuję!!!

Ile Nas to kosztowało???A,ten nazywany "artystą" trzeżwy???Ile "przytulił" kasy???Żenada.

Połowa kina świeciła pusyką i o to taka impreza.

Może i fajna ta impreza, bo i można spotkać kogoś z TV , ale czy Mogilno stać na takie fanaberie, raczej nie.

Zdjęcie 72 najlepszą wizytówką imprezy. Kultura przez małe "k", smutne refleksje . Widownia pękająca od pustych foteli. Co ten "festiwal" daje nam,mieszkańcom?....jakie echo pozostaje z niego w lokalnej kulturze? Ważne że nazwa szumna "ogólnopolski"....Do zobaczenia za rok,bo przecież tak wzięta,popularna impreza musi mieć kontynuację i przynosić splendor ziemi naszej.

Najbardziej go lubię za rolę Gustlika w Potopie Kawalerowicza na kanwie Henryka Mickiewicza