W piątek, 2 lutego tuż przed godziną 16:00 w miejscu budowy jazu na rzece Pannie jeden z pracowników poślizgnął się i wpadł do wody. Nurt rzeki porwał mężczyznę, przy czym przepłynął on rurą tymczasowego przepustu wodnego i wypłynął z drugiej strony. Na miejsce wezwano strażaków z Mogilna, którzy z pontonu poszukiwali topielca. Po parunastu minutach akcji udało się odnaleźć mężczyznę kilka metrów za budowanym jazem. Pomimo prowadzonej akcji reanimacyjnej nie udało się go uratować. Na miejscu pracowały również dwa zespoły pogotowia ratunkowego. Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy mężczyzna na budowie obsługiwał jedną z koparek. Ofiara to 53-letni mieszkaniec powiatu świeckiego.
– Wstępne ustalenia wskazują, że 53-letni pracownik ekipy budowlanej z nieustalonej przyczyny wpadł do wykonanego na czas robót koryta rzecznego, na końcu którego znajdował się zatopiony wlot tymczasowego przepustu wodnego. Przepust ten wykonany był z plastikowej rury o średnicy 1,2 i długości 24 metrów, przykryty dodatkowo grubą warstwą ziemi. Silny wir na końcu koryta dosłownie zassał mężczyznę pod wodę i uwięził wewnątrz 24 metrowego odcinka rury tymczasowego przepustu. 53-letni mieszkaniec powiatu świeckiego został zauważony dopiero wtedy, gdy jego ciało wypłynęło na znajdujące się po drugiej stronie rozlewisko – informuje asp. Tomasz Bartecki.
Okoliczności zdarzenia badają mogileńscy policjanci pod nadzorem prokuratora. O tragicznym wypadku powiadomiona została także Państwowa Inspekcja Pracy z Bydgoszczy. (AS)













































Można prosić o opublikowanie powiększonej tablicy informacyjnej ze zdjęcia nr 3
O zdjęcie tablicy proszą. Szukają sensacji. A no tak…. MOGILNO tym zyje
Wypadek, który miał miejsce świadczy o braku procedur, nadzoru Art. 212 kp. do którego zobowiązany jest stosować się pracodawca. Natomiast zleceniodawca wykonania usługi zobowiązany jest sprawować bezpośredni nadzór nad przebiegiem zleconych prac. Należy zadać sobie pytanie czy były zapewnione higieniczne warunki wykonania zleconych prac. Dostęp do bieżącej wody itp. I jakie były zapisy umowy kto i co miał zapewnić.
Człowiek nie żyje a wam sie chce powiększania tablicy.Ruszcie tymi glowami i pomyslcie co czuje teraz rodzina.Jestes ciekaw rusz czyery litery i pójdź przeczytać tak dla zdrowotności
A te taśmy to dopiero w czasie akcji założyli każdy mògł tam wpaść teren budowy nieogrodzony szkoda człowieka tak to jest jak na przetargu wygrywa najtańszy i tnie koszty np. wykonanie solidnego kanału obiegowego umocnionego płytami larsen takjak zakładał to projekt tej inwestycji prokuratura winnych znajdzie rura 1,2m i 24m a w projekcie 1,5m i 7m
To co się dzieje przez ten remont jest jakąś paranoją. Za chwilę w Mogilnie ze strony plantów nie będzie żadnego przejścia w kierunku dworca. W 1997 roku nie było takiego zalania. Gmina jak zwykle śpi i mamy tego efekty. Nawet pojawiła się ofiara śmiertelną. Rozliczymy wszystkich przy wyborach.
Logan,ale Ty jesteś tępy! Po pierwsze to nie gminna inwestycja. Po drugie wody należą do RZGW.
\”Do przeprowadzenia \”wody budowlanej\” w czasie realizacji podstawowych prac budowlanych planuje się wykonanie kanału obiegowego. Kanał zostanie zlokalizowany na lewym brzegu rzeki na działce Nr 1782. Kanał będzie posiadał 3,0m szerokości. Jego brzegi zostaną wykonane ze stalowej ścianki szczelnej typu U. Dojazd do obiektu będzie możliwy przez tymczasowy przepust z rury stalowej d=150cm. Przyczółki przepustu zostaną wykonane z worków wypełnionych piaskiem. (…) Zakłada się wspawanie w ściany kanału prowadnic tymczasowych zamknięć szandrowych. Do piętrzenia wody będą służyć drewniane zastawki (szandory) wykonane z bali sosnowych.\” Tyle można wyczytać w opisie projektu, a życie pokazuje, że jest inaczej co widać na zdjęciach….
No pan D. Co pilnuje ciągle pijany i to jest przyklad dobrego pracownika a tam nawet bezdomni śpią,budowa roku!!!
Jestem ciekawa jak wyglądały dokumenty przygotowywane na tą budowę :plan zagospodarowania terenu budowy , plan bioz. Z tego co widać na zdjęciach nikt nie panował nad ładem , porządkiem ,przestrzennym zagospodarowaniem i składowaniem materiału. Czy wszystkie organy nadzorujące budowę nie tylko powołane przez inwestora przymykały oko ?
Bardzo przykra sprawa z tym wypadkiem – ale patrząc na bałagan panujący na tej budowie i na nie przestrzeganie podstawowych przepisów BHP można sądzić że ten wykonawca z Grudziądza niema zielonego pojęcia o pracy przy takiej inwestycji ;TAKI PORZĄDEK NA BUDOWIE ŚWIADCZY CO TO ZA WYKONAWCA ;syf kiła i mogiła.Myślę że odpowiednie służby dojdą do tego kto odpowiada personalnie za taki stan rzeczy na tej budowie i wyciągnie z tego bardzo surowe konsekwencje.Zgadzam się w zupełności z moimi przed mówcami że oprócz lejącej się non stop wody w remontowanym przepuście lał się tam również alkohol.
Totalna bzdura! RZGW nie przejęło jeszcze tej roboty, bo PSL- owska brać kombinuje jak może, żeby to odwlec. Widać ludzie związani z Wojewódzkim Zarządem Melioracji i Urządzeń Wodnych, nad którym pieczę sprawuje \”nasz\” wicemarszałek Kurzawa mają coś do ukrycia. A tak prawdę mówiąc, to kolejny śmiertelny wypadek na stanowisku pracy, czyżby nasze organa ścigania znów … do umorzenia … ?
Ten pan był z okolic Włocławka, to mój znajomy na razie nie wiadomo kiedy pogrzeb, Współczucia dla rodziny.
A Pan Jerzy to z jakiej miejscowości był dokładnie. Wielka tragedia, wyrazy współczucia dla rodziny